Chwalę się. Napisałem kolejną książkę kucharsko-reporterską! „Kefi” już jest i jest piękna. Można kupować i czytać, można ją plamić oliwą i sokiem z cytryny, można z jej pomocą wygotować największe przysmaki tradycyjnej kuchni greckich wysp.
Wydawcą, jak w przypadku „Kalimery”, jest Wielka Litera. Za redakcję odpowiadali Bartek Kaftan i Agnieszka Radtke. Cudowną, cykladzką kładkę zaprojektowała Karolina Żelazińska. Wszystkim wam, kochani, pięknie dziękuję za świetną współpracę!
„Kefi” to przepisy i opowieści. Nie umiałem wyjść ze skóry reportera i nie węszyć reporterskim nosem. W konskwencji w książce znalazły się liczne mini-reportaże, mini-eseje, wyspiarskie gawędy, rozmowy z wyspiarzami. Chciałem zrozumieć, dlaczego kuchnia greckich wysp wygląda tak, a nie inaczej, co na nią wpływało, co ją kształtowało, co ją niszczyło. Chciałem też spróbować wyjaśnić fenomen tytułowego kefi, dla którego dobre jedzenie jest tylko jednym z kilku koniecznych warunków.
Dziękuję też firmom Zwieger i Porcelana Lubiana, które są partnerami tego książkowego projektu.
Praca nad „Kefi” była czystą przyjemnością. Odwiedzałem kolejne wyspy, jadłem, rozmawiałem z mieszkańcami, kucharzami, ekspertami od greckiej gastronomii. Zanurzałem się w smaki i lokalną historię. Prawie wszędzie udało mi się znaleźć wspaniałych przewodników, którym dziękuję za czas i serdeczność, jaką mi okazali: Sofia Hapsi, Aglaia Kremezi, Alex Mantoglou, George Markakis.
Na zachętę opis z ostatniej strony okładki:
Nie ma jednej kuchni greckich wysp – kulinarnego kanonu, który powtarzałby się na domowych i tawernianych stołach zarówno na Cykladach czy Sporadach, jak i na Wyspach Jońskich czy Dodekanezie. Każda wyspa to inny smak, który jest wypadkową jej odmiennej historii, kultury, specyficznego klimatu, wiatrów, które nad nią wieją lub nie wieją, i ludzi, którzy tam przybyli lub już wyjechali.
Dionisios Sturis, niczym wytrawny poszukiwacz skarbów, odwiedza kolejne archipelagi i kulinarne zakątki, by słuchać, smakować i sprawdzać. Podążając za wonią tymianku, goździków, gałki muszkatołowej i oregano, stara się znaleźć to, co w Grecji najbardziej pożądane, a zarazem najtrudniejsze do opisania – KEFI.
Kulturowo odległe, językowo nieprzekładalne, za to instynktownie odczuwalne wszystkimi zmysłami. Możemy doświadczyć KEFI, gdy patrzymy na Greków siedzących wokół stołu, roześmianych, głośno rozmawiających, tańczących – wtedy właśnie dzieje się grecka magia. Przepisy zebrane w tej książce pomogą Wam spełnić podstawowy warunek tego stanu – przygotować dobre jedzenie. A reporterskie opowieści – zrozumieć życie wyspiarzy i poczuć atmosferę ich małych ojczyzn. Reszta zależy od Was.
I trochę zdjęć:
Książkę można zamawiać między innymi tu: